top of page

"Zerwane zaręczyny"

  • Zdjęcie autora: Zuzannica
    Zuzannica
  • 23 paź 2019
  • 1 minut(y) czytania

„Elinor kochała Rodericka Welmana. Co z tego? Z panem potrafi być szczęśliwa.” s. 235

Chwyciłam tę książkę, ponieważ: 1. jest w wydaniu kieszonkowym, a jak się podróżuje tylko z bagażem podręcznym to każdy centymetr w walizce jest na wagę złota 2. ma całkiem ładną okładkę 3. chciałam sobie przypomnieć jak się kończy, ale okazało się, że ja jej chyba nigdy nie czytałam

O czym jest to sobie przeczytacie na @lubimyczytac.pl ja wam powiem co mi się w niej podobało. Generalnie wszystko, ale w szczególności… no dobra, jednak muszę wam szybko streścić co się dzieje (tak się zaczyna książka, także zbyt wielu spoilerów nie daję). Elinor Carlisle zostaje oskarżona o zabójstwo Mary Gerrard. Sprawa wydaje się przesądzona – Elinor ma motyw (jak można wnioskować po tytule, poszło o faceta) i sposobność. Tylko, że nie wszyscy w jej winę wierzą, a jedyną osobą, która może uratować kobietę jest herkules Poirot. I teraz przechodzimy do tego co mnie tak wyjątkowo zachwyciło. Końcówka, czyli przesłuchanie w sądzie. Te wyważone pytania, wyciąganie wniosków, próba ułożenia wszystkiego i wszystkich na linii czasowej i związków przyczynowo-skutkowych. Rewelacja.



 
 
 

Komentarze


Post: Blog2 Post
  • Instagram

©2019 by Zuzannica. Proudly created with Wix.com

bottom of page