"Kółko się pani urwało"
- Zuzannica
- 5 sie 2019
- 1 minut(y) czytania
„Życie jest jak promocja na kurczaka w markecie. Niby atrakcyjne, ale potrafi zakończyć się w najmniej oczekiwanym momencie.” s. 5 Mówią, że pierwsze zdanie w książce jest najważniejsze. Coś w tym jest. Dwa pierwsze zdania przekonały mnie do sięgnięcia po tę powieść. Kolejne jednak przekonały mnie, że popełniłam błąd. Zacznijmy od tego co się udało. Zakończenie. Było zaskakujące i całkiem przewrotne. To ono sprawiło, że uznałam iż czas spędzony z tą książką nie jest czasem kompletnie straconym. Nie udała się natomiast pani Zofia. Znaczy nie udało nam się nawiązać kontaktu. Irytowała mnie nieziemsko, była niemiła, niesympatyczna i moim zdaniem uosabiała wszystkie stereotypowe cechy starszej pani. Może taki był zamysł, nie wiem. Jeżeli był to mnie nie przekonał. Jeżeli nie był to i tak mnie nie przekonał. Napis na okładce głosił, że „Kółko się pani urwało” to komedia kryminalna. No i generalnie się rozczarowałam. Ani razu się nie zaśmiała, ba ja nawet nie uśmiechnęłam się pod nosem. Możliwe, że Rogoziński po prostu mnie rozpuścił jak dziadowski bicz i teraz żadna komedia kryminalna, która nie wyszła spod jego pióra mi się nie podoba. Chociaż do książek Nerkowskiego , które momentami też są komediami, zastrzeżeń nie mam. Wręcz przeciwnie, bardzo je lubię. Galiński mnie natomiast nie przekonał. Ale przecież nie można oceniać pisarza po jednej książce (znaczy jak ktoś chce to może). Ja natomiast sięgnę po jeszcze jedną jeśli się ukaże. Może mnie pozytywnie zaskoczy.
Comments