"Okrutnie piękny"
- Zuzannica
- 29 paź 2020
- 1 minut(y) czytania
„Piękno to idealne zgranie się wielu genów.”
Ależ ta książka była dobra. Trzymająca w napięciu i wysmakowana, a przy tym przewrotna i zaskakująca.
Nie zniechęciły mnie nawet biologiczne przemyślenia głównego bohatera. Może dlatego, że genetyczne krzyżówki to była jedyna rzecz, którą pojmowałam i nawet lubiłam. Przypomniały trochę rozwiązywanie zagadek.
„Trzeba być w życiu optymistą. I po życiu też, choć to trudniejsze.”
Prolog początkowo mnie zmylił, ale zanim dotarłam do końca pojawiły mi się wątpliwości. I dobrze, bo nie lubię jak mnie autorzy za bardzo zaskakują. Czuję się wtedy wybitnie nieinteligentnie. Tutaj tajemniczość i możliwość wyprzedzenia fabuły o mały kroczek były idealnie wywarzone. Wojciech wyraził nadzieję, że zakończenie nie było zbyt wkurzające. Nie, nie było wkurzające. Było zaskakujące. I mimo, że wiązała się ze śmiercią, bardzo życiowe. Przecież nie zawsze wszystko kończy się tak jakbyśmy tego chcieli. I chyba właśnie dzięki zakończeniu ta książka tak bardzo mi się podobała.
„To ewolucja zaprogramowała w nas zazdrość.”
„Okrutnie piękny” to świetne połączenie kryminału i romansu, w którym miłość miesza się ze zdradą, namiętność z nienawiścią, a wszystko to w genetyczno-ewolucyjnej otoczce, okraszonej brakiem zaufania, tajemnicą i obsesją.
Wiem, że już Ci to mówiłam, ale się powtórzę - chapeau bas, mój drogi!
Lubię towarzyszyć Autorom od początku ich pisarskiej drogi. Dzięki temu widzę jak bardzo się zmieniają. Nerkowskiego poznałam przy okazji premiery jego pierwszej powieści i zachwytem stwierdzam, że każda jego kolejna książka jest coraz lepsza. I naprawdę nie mówię tego tylko dlatego, że go lubię.
Comments