top of page

"Głodnemu trup na myśli"

  • Zdjęcie autora: Zuzannica
    Zuzannica
  • 7 lip 2020
  • 2 minut(y) czytania

„Bredzenie o zwłokach, o ile nie jest się seryjnym mordercą, policjantem, pracownikiem zakładu pogrzebowego albo autorem kryminałów (to jest zawsze najgorsze), wcale nie musi być bredzeniem. Zresztą zawsze coś z takiego bredzenia da się wyciągnąć. Seryjny morderca może przypadkowo wyjawić miejsce ukrycia zwłok, policjant humor szefa albo tajne techniki, pracownik zakładu jakieś pikantne plotki na temat żony zmarłego, a pisarz własne obsesje i marzenia, niekoniecznie zdrowe.”

Emilia Gałązka przygotowuje się na kolejny koniec świata. Fakt ten doprowadza do szału jej siostrę – Amelię – która postanowiła chwilowo z nią zamieszkać by przekonać swoją córkę by ta jednak wróciła do Warszawy. Ale Magda nie ma zamiaru miasteczka odpuszczać, co więcej ma zamiar otworzyć tutaj agencję detektywistyczną. Oczywiście matka nie jest zachwycona. Mikołaj zresztą też nie. Pawełek nie odpuszcza i, przy aprobacie swojej niedoszłej teściowej, robi wszystko by odzyskać magdowe serce. Nieudolnie, ponieważ jak wiadomo proces odzyskiwania dziewczyn jest długotrwały, mozolny i najczęściej skazany na niepowodzenie. Magdowe serce należy teraz do Mikołaja, który nawet chciałby się z nią ożenić, ale nie bardzo wie jak ma się do tego zabrać. Są też zwłoki, w których Magda upatruje szasnę na zdobycie licencji detektywa. Mikołaj upatruje w nich tylko kłopoty.

Dodajcie do tego Myszkę – rezolutną jedenastolatkę (mającą pod łóżkiem mikroskop, wykrywacz kosmitów, miotacz gazu i minizestaw do wykrywania śladów krwi), dwie puszyste Amerykanki, duchy, pierogi, psy z piekła rodem, rosół z trzynastoletniej puszki, klątwy, energię kamieni, upicie się bimbrem na oddziale ortopedii i znów macie przezabawną i absurdalną powieść spod pióra Iwony Banach.

„Głodnemu trup na myśli” to kolejna przesympatyczna komedia kryminalna. Autorka trzyma poziom, bawi do łez i tak myli czytelnika, że w pewnym momencie jedyne co wie to to, że nic nie wie. Alek Rogoziński mi się trochę przejadł, na szczęście jest Iwona Banach. To jedna z tych Autorek, której książki można kupować w ciemno.

Comments


Post: Blog2 Post
  • Instagram

©2019 by Zuzannica. Proudly created with Wix.com

bottom of page