"Mroczna materia"
- Zuzannica
- 18 kwi 2020
- 1 minut(y) czytania
„Czy jesteś w życiu szczęśliwy?”
Jason Dessen jest wykładowcą w małym college’u, ma uroczą żonę i dorastającego syna. Jego życie jest całkiem sympatyczne, ale niezbyt wyjątkowe. A mogło takie być, gdyby lata temu nie porzucił kariery naukowej. A przynajmniej tak Jason podejrzewa. Wracając ze spotkania ze znajomym, zostaje zaatakowany przez zamaskowanego sprawcę i pozbawiony przytomności. Gdy budzi się wciąż jest sobą, ale zdecydowanie nie jest w swoim świecie. W tym świecie jego żona nie jego żoną, syn w ogóle się nie narodził. A on nie jest wykładowcą fizyki a wielkim geniuszem, który stworzył coś, co wydawało się być niemożliwe.
Niewiarygodnie wciągająca, ale równocześnie dość niepokojąca opowieść o tym jak wiele zależy od naszych codziennych wyborów i jak bardzo zmienia się przyszłość przez jedno zdarzenie w przeszłości. Historia o granicach, które jesteśmy w stanie przekroczyć by wieść to wymarzone życie.
Autor dosyć łagodnie przedstawił kwestie naukowe a rozważania metafizyczne były dla mnie, w większości, zaskakująco zrozumiałe. Czytało się lekko, mimo trudnego tematu, ale zdecydowanie nie bezrefleksyjnie. Historia Jasona wciągnęła mnie od pierwszej strony i trzymała w nieprzerwanym napięciu aż do samego końca.
„Mroczna materia” to jedna z najlepszych książek jaką dane mi było przeczytać ostatnimi czasy. Absolutne cudo. Kac książkowy po przeczytaniu gwarantowany.
Ciekawe czy Zuzannom w alternatywnych rzeczywistościach też się podobała. Zakładając, że w ogóle po nią sięgnęły.
Comments