top of page

"Pracownia Dobrych Myśli"

  • Zdjęcie autora: Zuzannica
    Zuzannica
  • 18 kwi 2020
  • 2 minut(y) czytania

„I pamiętaj: o życie się nie martw. O życie się trzeba troszczyć.”

Mamy Floriana, który rzucił studia na politechnice i postawił otworzyć kwiaciarnie w miejscu starej pracowni krawieckiej babci. Mamy Grażynę – ekscentryczną artystkę, którą poznajemy w dniu jej pięćdziesiątych urodzin. Mamy wdowę Ewę, która często płacze i jej córkę Amelię, która podbija serce każdego kto ją poznaje. Mamy Gigę, która rozpoczyna pracę w telewizji a za szefową ma Cruellę de Mon. Mamy Tomka, który ma tatuaże i jeździ na motorze. Mamy Norberta, który miał już trzy żony. Mamy Macieja, który jest twarzą lokalnej telewizji. Mamy pana Zbyszka, który potrzebuje rehabilitacji. W końcu mamy panią Wiesię, opierającą się o poduszkę na parapecie i kontrolującą wszystko co się w okolicy dzieje (ale subtelnie, bez pakowania się w kłopoty, bo ona kłopotów nie lubi). Mamy również pusty fotel dla babci Pelagii, ukryte tabliczki czekolady, fotografię pod poduszką, skrzynkę z częściami do motocykla i suknię ślubną.

Dobre sto stron potrzebowałam żeby ogarnąć bohaterów i ich powiązania. Ale jak już udało mi się to zrobić to czytanie stało się przyjemnością. Ileż to razy widziała, że „powieści Witkiewcz sprawiają, że człowiekowi robi się ciepło na serduszku”? Dużo. Widziałam i nie wierzyłam. Dopóki sama nie przeczytałam. A przeczytałam nie ze względu na recenzje, okładki czy opis fabuły, tylko ze względu na Autorkę. Wydaje mi się, że Magdalena Witkiewicz jest po prostu przesymaptyczną osobą. Taka kochana Ciocia, która zawsze cię przytuli i poczęstuje ciastem.

Oczywiście nie od razu zatrybiłam. Trochę czasu mi zajęło przestawianie się z podejścia kryminalnego (pełnego napięcia i uważania żeby się czasem krwią nie ubrudzić) na to bardziej sielankowe. Początkowo irytowało mnie, że „nic się nie dzieje”, ale z każdą kolejną stroną wyciszałam się, uspokajałam i zamykając książkę faktycznie było mi cieplej na serduszku.

I nadal twierdzę, że obyczajówki to nie mój gatunek, ale od czasu do czasu pewnie (jak po sernik) zdarzy mi się po nie sięgnąć.

Comments


Post: Blog2 Post
  • Instagram

©2019 by Zuzannica. Proudly created with Wix.com

bottom of page